Wykorzystanie dronów i sztucznej inteligencji w ocenie strat po huraganie

W sierpniu w Teksasie w USA miały miejsce katastrofalne wydarzenia, huragan spustoszył wioski i miasteczka. Teraz powoli zaczyna się analiza strat. Firmy używają do tego bezzałogowych dronów wyposażonych w programy do analizy obrazu.

Dzieje się tak zapewne z kilku powodów. Na pewno wysłanie pracowników w tak wiele miejsc mogłoby być bardzo trudne i kosztowne, a wysłanie dronów ze specjalnym oprogramowaniem jest zarówno tańsze jak i bezpieczniejsze dla ludzi. Drony wyposażone są w kamery i tworzą trójwymiarowe mapy zniszczonych terenów, robią zdjęcia uszkodzonych samochodów, pozrywanych dachów.

Dzięki rozwiniętym programom do analizy obrazu (opartym na uczeniu maszynowym) szacowanie strat może być szybsze i bardziej precyzyjne, a to może zapewnić szybsze reagowanie – wysłanie ekipy do naprawy (np. uszkodzonego masztu telekomunikacyjnego) lub określenie wielkości należnego odszkodowania dla osób pokrzywdzonych.

W przyszłości pewnie coraz więcej tego typu zadań będzie wykonywanych przez odpowiednio wyposażone (sprzęt, programy) drony czy inne pojazdy bezzałogowe.